Posługa to wyraz miłości

Rozmowa z Martą i Tomaszem Pietrychami z kręgu nr 3 w Głogowie-Niwie, w Domowym Kościele od 3 lat

Po raz pierwszy podejmujecie posługę animatorską w swoim kręgu.  Czy łatwo było przyjąć odpowiedzialność za krąg?

Marta: Przyznaję, że nie przyjęłam tego z wielką pokorą. Wręcz przeciwnie, był we mnie wielki bunt: dlaczego my?  Dlaczego właśnie teraz? Uważałam, że nie jestem na to jeszcze przygotowana. Ale postanowiłam przemodlić tę sprawę przez całą noc. Odpowiedź dostałam jedną: dziewczyno, naucz się pokory i przyjmowania tego, co Pan Bóg ci daje.  Bo jeśli się tego nie nauczysz, to nie będziesz potrafiła dawać miłości drugiemu człowiekowi. Nie tylko mężowi czy synowi, ale wszystkim ludziom, których spotkasz na drodze. Więc z wielką pokorą, po przemodlonej nocy, odpowiedziałam: tak, Panie Boże, to jest to. I zawierzyłam to wszystko Matce Bożej.

Tomasz: Ja takich dylematów raczej nie miałem. Przyjąłem to z pokorą, ale także z zaskoczeniem. Pomyślałem, że jeśli taka jest wola Boża, to przyjmuję ją z radością, ale i pokorą. Pokora jest najważniejsza. Jest to dla nas niewątpliwie wyzwanie. Wyzwanie duchowe, ale także wyzwanie dotyczące relacji z naszymi braćmi i siostrami w Domowym Kościele. Co najważniejsze, powierzyłem się Maryi jako naszej Orędowniczce, Pośredniczce, Tej, która wyznaczyła nam, jak mamy w życiu postępować. Jestem przekonany, że dzięki Niej damy radę i spełnimy oczekiwania.

Z drugiej strony, wszyscy, którzy podejmowali jakąkolwiek posługę w Domowym Kościele, zauważają, że im więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz.

Tomasz: To prawda. Na tym polega relacja miłości z drugim człowiekiem. Przez dawanie spełniamy się jako ludzie i co najważniejsze – czym więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz. I to w takim momencie, w jakim się nie spodziewasz.

Formacja w Domowym Kościele powinna prowadzić do służby. Wy tej służby dla Waszych sióstr i braci z kręgu będziecie mogli doświadczyć już od września.

Marta: Prawdziwy chrześcijanin tylko przez służbę drugiemu człowiekowi staje się godny tego miana. Nie ma chrześcijanina, który nie służy, bo całe nasze życie to służba drugiemu człowiekowi. Bez względu na to, czy ktoś jest w Domowym Kościele, czy w innej wspólnocie, czy nie jest w żadnej formacji – życie chrześcijanina to jedna wielka posługa. Posługa to wyraz miłości. A z miłości będziemy kiedyś rozliczeni.

Amen! Dzięki.

Rozmawiał Jaromir Kwiatkowski

Fot. Renata Kwiatkowska