Nie chodzi o "instrukcję pilotażu", lecz o postawę "pilotów"

Świadectwo z sesji o pilotowaniu nowych kręgów w Czarnej Sędziszowskiej

W dniach 8-13 lipca uczestniczyliśmy w sesji o pilotowaniu nowych kręgów w "Kanie" w Czarnej Sędziszowskiej. Jeszcze nie byliśmy na takich rekolekcjach i należało uzupełnić ten brak. Oczywiście były różne przeszkody, ale plan Boży nas tam prowadził i zaprowadził. Z radością jedzie się w miejsce, gdzie będziemy obdarowani. Doświadczyliśmy już tego wiele razy, że rekolekcje, tak jak i inne zobowiązania, niosą w sobie „dar i tajemnicę”, trzeba tylko zaufać i pojechać, bo ten dar odebrać można tylko na miejscu. W "Kanie" znów poczuliśmy smak prawdziwej wspólnoty rodzin, przy stole, przy wspólnym posiłku, przy kawie czy ”na zmywaku”, a najgłębiej podczas wspólnej liturgii, bez pośpiechu, galopu myśli i planów.  Dzielić czas z ludźmi pozornie obcymi, a jednak jednego serca i ducha, samemu będąc częścią tej rodziny rodzin, daru, jakim jest dla nas wspólnota Domowego Kościoła. Był to dla nas również czas wielu przeżyć wewnętrznych, które są śladem spotkań z Bogiem, gdy wyłączamy się spod wpływów świata i bez zakłóceń otwieramy się na kontakt z Nim, bo przecież, gdzie dwóch lub trzech…… Brewiarz, Eucharystia, tu wszystko dzieje się w nas.

Taka atmosfera miała wpływ na nasz odbiór i udział w konferencjach. Przypomniano nam, że tu nie chodzi o „instrukcję pilotażu”, ale postawę „pilotów”. Świadomość tego,  kto nim kieruje, jaki ma cel, jakie jest  przygotowanie wewnętrzne pary pilotującej. Czy ten „pilot” czasem nie powinien pozbyć się złych nawyków i czy ma w sobie wystarczająco dużo pokory i empatii. Tak wiele otrzymaliśmy we wspólnocie Domowego Kościoła, więc co zrobiliśmy z tym darem, czy to po nas widać ? Jaki przynieśliśmy owoc ?

Prowadzący Danuta i Andrzej Bartosikowie swoją postawą świadczyli, że żyją Domowym Kościołem na 100%. Są częścią „sztafety” małżeństw dzielących się swoim doświadczeniem, byśmy i my przezwyciężyli nasze słabości  i  byli częścią tej sztafety. Wszyscy bowiem jesteśmy wybrani, posłani i obdarowani, aby nasza radość była pełna i „świeciła”, była widoczna dla innych.

Duże wrażenie zrobił na nas fragment filmu, w którym śp. siostra Jadwiga Skudro mówiła o pierwszorzędnej roli Boga w powoływaniu nas do różnych działań i wyposażaniu we wszelkie potrzebne przymioty, o ile tylko pamiętany o tym i powierzamy się Jego prowadzeniu.

Tak więc poprzez wypełnianie zobowiązań, m.in. udział w  rekolekcjach, otrzymujemy dar, z którym przychodzi radość i pokój. Tak wyposażeni wyjechaliśmy z tych rekolekcji.

Anna i Marek Leśniewscy