Jesteśmy oazą, która ROBI WRAŻENIE!!!
Ktoś musiał
Przeżywaliśmy wspólnie rekolekcje II stopnia Oazy Nowej Drogi, które prowadzili Ksiądz Jakub Oczkowicz i Ksiądz Łukasz Ziemniak. Był tam też kleryk Krzysztof (który nie chciał, ale MUSIAŁ), 9 animatorów oraz 65 uczestników.
W cieniu lipy
Rekolekcje odbywały się w Błażkowej – pięknej, malowniczej wsi na Pogórzu Karpackim.. Trzeba przyznać, że ta lokalizacja, to najlepsza opcja, jaka mogła się nam trafić. Nieopodal szkoły w której mieszkaliśmy, znajdowało się wzgórze, a na nim wyjątkowa i okazała lipa. Namiot spotkania w jej cieniu, to podwójnie dobrze wykorzystany czas.
Mosty zamiast murów
Na turnusie uczyliśmy się jak budować dobre relacje z drugim człowiekiem. Ja i mój bliźni – ta konfiguracja była przedmiotem naszego zainteresowania dzień po dniu. Zdobywaliśmy świadomość, że tworzenie szczerych i opartych na miłości kontaktów to zadanie dla nas, aby po czasie społecznej separacji, jaką zafundował nam świat, na nowo odkrywać Boga w drugim człowieku.
Grupa jak rodzina
Na spotkaniach w grupach szczególnie uczyliśmy się ze sobą rozmawiać.Wykonując różne zadania , odpowiadając na pytania, wspólnie czytając Pismo Święte, mogliśmy tworzyć w naszych grupach małe rodziny, w których przez cały czas rekolekcji żyliśmy, okazując sobie wzajemną pomoc.
Duch jedności
Pięknym i wyjątkowym czasem było czuwanie przed zesłaniem Ducha Świętego. Szczególnym momentem podczas tego nabożeństwa, była chwila, kiedy można było podejść do Najświętszego Sakramentu – przed którym została ustawiona kadzielnica – i nasypać parę ziarenek kadzidła. Unoszący się dym miał symbolizować naszą modlitwę, wędrującą w górę, przed tron Boga.
Jury pełne gwiazd
Szczególne wesołym momentem na naszym turnusie był festiwal talentów. Każdy mógł w zabawny sposób pokazać innym własne pomysły i włożyć swój wysiłek w przygotowanie prezentacji swojej grupy.
Cudowne jury, które oceniało każdy występ, składało się m.in. z Michała Wiśniewskiego, Krzysztofa Krawczyka czy Maryli Rodowicz.
TA OAZA NAJBARDZIEJ OKRES W NASZYM ŻYCIU!*
*Korektor płakał jak poprawiał, ale podobno tak się teraz mówi.