Nie wkurzać łysych - Faraon
Osobistości:
Faraon - Pan Na Piaskach
Kapłan - ksiądz egipski w czepku
kąpielowym i w lampartach
Sekretarz - taki do posług
(nad Egiptem znowu wstało słońce)
Sekretarz: - Ludu nikczemny! Padnijcie na kolana bo oto
nadchodzi syn słońca, władca całego Egiptu, boski Ramzes
16. Obyś żył wiecznie!
Ramzes 16: - Aaaa!... (kończy swój wieczny żywot)
Sekretarz: - No to w takim razie Ramzes 17. Obyś żył
wiecznie!
Faraon: (nadchodzi trochę bokiem, trochę przodem) -
Egipcjanie! Jestem waszym nowym Ramzesem! Macie mnie kochać i podziwiać, bo jestem bosy.
Sekretarz: - boski...
Faraon: - Bo jestem boski! Hołdy i dary przyjmuję
codziennie od 16 do 18.
Kapłan: (nadchodzi w czepku trochę bokiem, trochę
przodem) - Faraonie, światło naszych oczu, oby żył wiecznie od 16 do 18. Skoro
już jesteś na tronie, to kapłani cię proszą o datek na świątynię. Dach
przecieka...
Faraon: - A dalejże mi, darmozjady jedne! Sam mam parę ton
złota dla siebie...
Kapłan: - O wielki! Nie wkurzaj łysych, bo umrzesz!
Faraon: - Kto?! Ja-Obym-Żył-Wiecznie?! JESTEM BOGIEM! SYNEM
SŁOŃCA!
Kapłan: - Oj, bo ci powiem, czyim jesteś synem...
Faraon: - Zaraz ci udowodnię, że jestem bogiem.
(wysyła sekretarza)
Sekretarz: (przynosi cylinder)
Faraon: - Zrobię cud! (wyciąga z cylindra białego
królika) - Widzisz kreaturo?!!! CUD!
Kapłan: - Synu słońca, nie wciskaj ciemnoty. Złoto albo
umrzesz.
Faraon: - Ja mam wojsko!
Kapłan: - Umrzesz!
Faraon: - Ja mam szpiegów!
Kapłan: - Umrzesz!
Faraon: - Ja mam żonę i dzieci... Takie małe
faraoniątka...
Kapłan: - Umrzesz.
Faraon: - Ale się uparł. Dobra, dam na tacę.
Kapłan: - Dzięki. Idę na basen. (odchodzi w czepku
trochę bokiem, trochę przodem)
Faraon: - Ty, bardzo się zeszmaciłem, że spękałem?
Sekretarz: - Ci łysi są bezwzględni. Widziałem jak
załatwili tamtych Ramzesów. Cali w bandażach!...
Faraon: - I co robić?
Sekretarz: - Też zostań łysym, to włos ci z głowy nie
spadnie!
(Faraon przyjmuje święcenia i zostaje sługą bożym, czyli swoim własnym)
|