Trzeci zjazd I roku Szkoły Animatora

Alleluja!

W dniach 26-28.04 odbył się ostatni zjazd szkoły animatora I roku. Przeżywaliśmy ten czas w oparciu o dwa kroki ku dojrzałości chrześcijańskiej: Kościół i Słowo Boże.

Było to swoiste przypomnienie bardzo istotnych kwestii i poprzez konferencje, spotkania w grupach, modlitwę mogliśmy odpowiedzieć na fundamentalne dla naszego życia pytania, takie jak np. W co wierzę? Jakie jest moje miejsce w Kościele? Jakie widzę problemy w Kościele? Za co jestem wdzięczny/a Kościołowi?

Odkryliśmy też, że każdy z nas ma pewną misje w Kościele i każdy z nas tworzy Kościół Żywy. Ale właśnie by odkrywać w tym siebie, by tworzyć kościół Żywy ważna jest osobista relacja z Panem Bogiem, a taką możemy zdobywać poprzez słuchanie i czytanie Słowa Bożego.

Wtedy napełnieni Duchem Bożym, napełnieni życiem możemy “posiadać siebie w dawaniu siebie” i autentycznie w “radości i prostocie serca” tworzyć Kościół wszędzie tam gdzie jesteśmy. Dlatego też wczytywaliśmy się w Słowo Pana i dzieliliśmy się tym, jak działa ono w naszym życiu.

Podczas tych dni także odwiedzili nas członkowie Diakonii Misyjnej przybliżając nam na czym polega działanie diakonii, na czym polegają misje, te bliższe, dalsze oraz jak rozwija się Kościół poza granicami Polski. Pięknie Wam dziękujemy!

W tym miejscu również dziękujemy Księdzu i animatorom, którzy poświęcili swój czas, serce, emocje dla nas i naszego rozwoju przez ten rok. Niech wam Pan błogosławi!

A za ten owocny czas – chwała Panu!

Róża

3 zjazd roku pierwszego SA był może trochę mniej intensywnym czasem pod względem warsztatowym, ale ważnym czasem podsumowania dotychczasowej formacji. Wiele osób podczas tego roku podjęło albo zwiększyło swój udział w życiu duchowym parafii oraz innych wspólnot i ten zjazd dał czas na medytację, ale także szczerą rozmowę na te tematy – “życia po oazie”, kiedy wracamy do codziennej pustyni i wielu osobom było to potrzebne.

Oczywiście nie obyło się bez ważnych konferencji. I tych teoretycznych na temat prawa, spraw organizacyjnych oraz Kościoła jako instytucji – które były ważne by jako osoby za niego odpowiedzialne robić to świadomie i było to bardzo potrzebne. Ale też i warsztatów praktycznych jak cała sztuka stworzenia zabawy dla dzieci, gdzie dużo z nas już z doświadczenia na parafiach było w stanie naprawdę na poziomie podejść do stworzenia wieczorka pogodnego, oraz trochę luźniejszych warsztatów z komunikacji kiedy zostaliśmy bez księdza z 2 animatorami, i już trochę tak partnersko ale wciąż bardzo edukacyjnie się o tym uczyliśmy.

I naprawdę czuć, że nam, aspirującym animatorom zależy na tym i podchodzimy z sercem i zaangażowaniem.

Rafał