Święta, święta i po świętach

Wielki Post zawsze jest okresem bardzo charakterystycznym. Od samego początku do samego końca mamy drogi krzyżowe, gorzkie żale, pieśni o nawróceniu, Krzyżu, Męce Pańskiej, umartwiamy się i robimy postanowienia. Ach, te postanowienia… W ogromnej skrusze pragniemy ukrócić naszą grzeszną naturę i poprzez pobożną ascezę oddalić się od dóbr tego świata, a skoncentrować na eschatologii (czyli końcu) naszych marnych dni.
I chodź to zajeżdża lekką ironią, są to oczywiście same dobre rzeczy.

Zostawmy Wielki Post. Teraz mamy okres wielkanocny. Ba! Oktawę!
Zauważmy, że ten czas jest nawet dłuższy niż Post, bo trwa aż 50 dni! Bo radość ze Zmartwychwstania jest bilion razy większa niż wielkopostny smutek.
Jeśli Chrześcijanin się smuci to porządnie! Jak czytamy w hymnie brewiarzowym: „Ten czas przeżyjmy w skupieniu, krótsze niech będą rozmowy, skromniejsze nasze posiłki, więcej czuwania nad sobą”. Ale jeśli Chrześcijanin się raduje to bilion razy bardziej!
„Wesel się niebo wysokie i ziemio razem z morzami! Chrystus zmartwychwstał po męce, przynosząc życie śmiertelnym”  Nie możemy o tym zapomnieć!
Jednak ten okres wielkanocny jakoś tak się rozmywa. Przecież nawet w oktawie już gdzieś wyparowuje… Radość Paschalna kończy się w poniedziałek wielkanocny, a powinna trwać aż do Zesłania Ducha Świętego! (w tym roku 4.06) Chyba ten temat trzeba ugryźć jakimś sposobem. Proponuję Wam POSTANOWIENIE WIELKANOCNE.
Czym miałoby się różnić od tego wielkopostnego? Odpowiem długo (żeby nie było, że nie ostrzegałam).

W środę popielcową posypano nam głowy popiołem na znak naszej grzesznej i upadłej natury. W ten dzień podjęliśmy też postanowienia właśnie po to, aby tę naturę zwalczać, stawać się lepszym. Triduum, a w szczególności Wigilia Paschalna jest przejściem, bramą. Wspominając własny chrzest, odradzamy się i stajemy się Nowym Człowiekiem. Podejmij postanowienie wielkanocne, które będzie wynikać nie z Twojej grzesznej natury, ale właśnie z tego, że jesteś Nowym Człowiekiem!

Przykłady? Podejmij miłosierne uczynki. Zamiast sobie odejmować (czekolady, mięsa, czasu), zamiast dodatkowych praktyk i ćwiczeń, zamiast umartwiania się i ascezy, wypuść owoce swojej wielkopostnej pracy! Jezus Cię zbawił i pora się tym dzielić z innymi!
Ewangelizuj, zaangażuj się (mamy diakonie!), napisz artykuł czy post, zaśpiewaj o zmartwychwstaniu lub namaluj. Możesz też wziąć za postanowienie któryś z uczynków miłosierdzia.
Wobec ciała: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać…
Czy wobec duszy: grzeszących upominać, nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić… a przede wszystkim modlić się za żywych i umarłych. Zobacz ile jest do zrobienia!

Bądź prawdziwie Nowym po tych Świętach. Niech to trwa!

Jula