Środek września. Jedni już od 2 tygodni chodzą do szkoły, inni mają jeszcze wakacje. Niektórzy są z Jasła, Gorlic, inni z Rzeszowa i okolic. Co ich łączy? Ruch Światło-Życie, a konkretnie chęć służby i wzięcia odpowiedzialności za ten Ruch w diecezji. W dniach 16-18 września w Lipinkach odbyły się Dni Skupienia Animatorów Ruchu Światło-Życie diecezji rzeszowskiej.
Spotkaliśmy się, aby podsumować owocny czas wakacyjnych rekolekcji oazowych oraz by nabrać duchowych sił do pracy w ciągu roku. Część animatorów przeżyła już niejedne dni skupienia, ale tegoroczny wrzesień nawet im przyniósł kilka nowości. Przede wszystkim naszemu spotkaniu przewodniczył nowy moderator diecezjalny — choć go znamy i lubimy, po raz pierwszy zobaczyliśmy go w nowej roli. Kolejną nowością był sobotni Powakacyjny Dzień Wspólnoty Ruchu, który odbył się podczas DSA. Jednak pewne rzeczy pozostały niezmienne — jak czas modlitwy i umocnienia, dobre jedzenie, wspaniała atmosfera, możliwość spotkania się i doświadczenia radości, jaką daje wspólnota.
Myślę, że jednym z istotniejszych punktów na Powakacyjnych Dniach Skupienia była Godzina Odpowiedzialności. Czas, w którym zadaliśmy sobie podstawowe pytanie – czy chcę, aby w tej diecezji działał Ruch Światło-Życie? Bo jeśli, tak, kolejne pytanie powinno być oczywiste — za co, w takim razie, wezmę odpowiedzialność? Troska o rozwój dzieła ks. Blachnickiego wiąże się z konkretnymi działaniami. Jakimi? To już każdy, kto chce, aby oaza w diecezji rzeszowskiej nie tylko istniała, ale i realnie działała, musi rozeznać we własnym sercu. Czas odpowiedzi dopiero się rozpoczął.
Na tych wakacjach miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie, które nie powinno pozostawić nas obojętnymi. Mam na myśli Światowe Dni Młodzieży. Podczas mszy rozesłania papież Franciszek wypowiedział słowa – teraz już słynne i wielokrotnie powtarzane — o tym, że musimy powstać ze swojej kanapy. Możemy te słowa odnieść nie tylko do siebie, ale także do całego Ruchu — już najwyższy czas, aby Ruch Światło-Życie diecezji rzeszowskiej powstał z wygodnej kanapy, włożył „buty ewangelizacji” i poszedł dać światu to, co najlepsze — Jezusa Chrystusa.
Choć za oknami widać zbliżającą się jesień, za drzwiami naszej diecezji stoi wiosna — pełni zapału i z radością, wpuśćmy ją do środka. Nie zmarnujmy czasu, który został nam dany. Jeśli każdy z nas na poważnie potraktuje zadanie obudzenia oazy to… oj, będzie się działo!
Agnieszka Bąk i Gabriela Dronka