XXX Niedziela zwykła (Mk 10,46b-52)

Usta pełne śmiechu

Czasami tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do nieciekawej sytuacji, w której tkwimy, że nawet nie wyobrażamy sobie, że coś może się zmienić. A może.

Jak strumienie na pustkowiu

Trzeba dobrze zapamiętać pierwsze czytanie, bo to rzadki moment, gdy spotykamy szczęśliwego Jeremiasza. Prorok ten słynie z wyrażania smutku, żalu, opłakiwania zatracającej się Jerozolimy i Lamentacji. Patrząc na świat czy Kościół można uderzyć w Jeremiaszowy ton. A jednak dzisiejsze czytania mówią nam o radości, bo Bóg wszystko może odmienić. Co to dla Niego?

Płaczą, niosąc ziarna

Psalm responsoryjny to wielkie pocieszenie tych, którzy angażują się w budowanie Kościoła – także księży i animatorów. Ile razy chodzimy na spotkania wspólnoty bez nadziei, że to ma jakiś sens albo z mrocznym przekonaniem, że nie nadajemy się do niczego i kiepscy z nas animatorzy? Bywa, że grupa daje nam w kość, a ksiądz mniej lub bardziej świadomie wbija gwóźdź do trumny. Idą i płaczą niosąc ziarna na zasiew… – brzmi tu jakoś znajomo. Musimy mieć tę wiarę, że jeden sadzi, inny podlewa, ale to Bóg daje wzrost w swoim czasie. Jedna ze świętych zgodziła się, by za życia nie oglądać nigdy owoców swojej pracy – wszystko co czyniła, wydało wielki owoc, gdy już ziemskimi oczami nie mogła tego oglądać.

Pójdź za mną

Niewidomy pod Jerychem to człowiek nadziei – wierzył, że coś może się zmienić i że Jezus ma moc tej przemiany dokonać. Pewnie się nie spodziewał, że to tego dnia całe jego życia zupełnie się zmieni i ciężar, który nosił aż dotąd, zostanie mu odjęty. Najfajniejsze jest, że niewidomy po uzdrowieniu „kroczył za Nim”. I tu jest pies pogrzebany – po to właśnie Pan odmienia los Syjonu.

Komentarz w ulubionym temacie

Muszę przyznać że rok temu, gdy ogłoszono wyrok TK wydawało mi się, że śnię. Od tamtej pory uważam wszystko za możliwe.

Pytania pomocnicze

  1. Pomyślę, czy w moim życiu był moment, wyjątkowej przemiany, zwrotu akcji, którego się nie spodziewałem. – jeśli tak podziękuję za to Jezusowi.
  2. Pomyślę czy jest obecnie jakaś sytuacja, która się przedłuża i jest dla mnie ciężarem. Czy jest jakaś moja wada, grzech, z którymi nie mogę sobie poradzić mimo prób? Może moi bliscy mają taki problem. Pomyśl też o swojej posłudze w Kościele.

Będę w skupieniu powtarzał za niewidomym „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną”.