Święto Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa (Łk 2,41-52)

Rodzina jak z obrazka


Dom w Nazarecie to jedno z najbardziej tajemniczych miejsc Ewangelii.

Dom pełen tajemnic

Niektóre gwiazdy zapraszają do swoich domów kamery i reżyserów. Większość ludzi woli chyba jednak, by domowe zacisze pozostało miejscem, gdzie jesteśmy zupełnie prawdziwi.  Co ciekawe poza drobnymi wzmiankami, nie mamy pojęcia jak wyglądał dom Maryi i Józefa w Nazarecie. A przecież bardzo chcielibyśmy wiedzieć. Jest wiele pytań, które nurtują nas w związku z tym tematem. Jaki to był dom? Jaka to była relacja? Może to jest jedna z właściwości domu: to jak tam jest, jak tam się żyje, wiedzą tylko członkowie rodziny.

Między nami

W książę Co to jest oaza? mamy wzmiankę o tym, że uczestnicy oazy wakacyjnej nie tworzą nowej wspólnoty: oni wchodzą do wspólnoty, która już istnieje, a jest nią diakonia wychowawcza. Ciekawe, co? Myślę, że to jest jak w rodzinie: dzieci rodzą się i rosną zupełnie nieświadomie, że są częścią wspólnoty, która założyli ich rodzice. Gdzieś nawet wyczytałam, że pielęgnowanie relacji między małżonkami, jest znacznie ważniejsze niż np. budowa domu dla rodziny czy inne sprawy.

Boski świat

Wiemy, że Maryja i Józef to byli pobożni Żydzi, dzieci wiary Abrahama: bogobojni, oddani, wierni, wrażliwi na głos Pana. O tym, jak Bóg swobodnie do nich przemawiał i jak ważna była dla nich jego wola, czytamy w Ewangelii – oni sami, świadomie się o to troszczyli. Ich relacja z Bogiem jest tak bliska, że przypomina trochę raj, po którym Stwórca “przechadzał się” w pobliżu Adama i Ewy. Dusze Maryi i Józefa musiały być dla niego jak ogród. Ostatecznie Bóg-Człowiek pałętał się po domu, którzy udało im się razem stworzyć.

Abraham i historia, która lubi się powtarzać

O ile małżeństwo Maryi i Józefa pod wieloma względami było niestandardowe, o tyle na pewno miało w sobie to, co ludzie po nich nazywali już krzyżem. Jednym z nich, był fakt, że dzieci nie ma się dla siebie. Obojgu “Syn został dany” i stale mierzyli się z tym, że nie na zawsze (choć ostatecznie tak). W dzisiejszej Ewangelii czytamy o tym, jak sam Jezus wyraźnie im o tym mówi. I oni to przyjmują, choć pewnie nie z łatwością – oddają Go i poświęcają Panu. Przecież od Niego Go dostali.