XVII Niedziela zwykła (J 6,1-15)

Okruszki

Dzisiaj usłyszymy wiele o chlebie.

Cuda, cuda

Wiemy dobrze, że o ciało trzeba dbać. O duszę też trzeba. Bóg jest tak wszechmocny, że troszczy się i o to i o to, a w dodatku do wszystkiego tego używa chleba.

On jest Chlebem

W Ewangelii najbardziej rzuca mi się w oczy to, że Jezus na początku miał wzrok spuszczony – odbieram to jako znak Jego pokory. Czytałam kiedyś objawienia, w których Pan pytał pewnej świętej: „Czy miałabyś na tyle pokory, by się ukryć swoje bóstwo w chlebie?”.

Bym jak Ty stał się chlebem

Święty Paweł powie, żebyśmy byli jak chleb – dobrzy. „Jak ten chleb co złączył złote ziarna, tak niech miłość złączy nas ofiarna” – miłość ma zespalać Kościół. Po miłości poznają, żeśmy Chrystusowi. Chyba niewiele myślimy o tym, że dobro jednej duszy jest umocnieniem całego Kościoła, a grzech jednej duszy, jest raną zadaną całej wspólnocie.

Pytania pomocnicze

  1. Wyobrażę sobie Jezusa pokornego, ze wzrokiem spuszczonym w dół, za którym idzie mnóstwo ludzi – jestem pośród nich i patrzę na Niego.
  2. Dlaczego idę za Nim? Co mnie w Nim pociągnęło?
  3. Przyjżę się Jego dobroci, którą okazuje w moim życiu – będę Mu dziękował tak jak On dziękował Ojcu za to co miał chłopiec oraz za chleb, który później przemienił w swoje Ciało.
  4. Czy potrafię tak jak On modlić się z wiarą i pokorą?
  5. Poproszę o to, by nigdy nie został mi i innym wiernym Kościoła zabrany Chleb Życia i byśmy szli z Jezusem, gdziekolwiek On się udaje.

PS.: Można powiedzieć, że Pan Jezus w Ewangelii zafundował zebranym wielki piknik.