Jeszcze wczoraj słyszeliśmy, jak setnik prosił Jezusa o uzdrowienie sługi i mówił, że nie jest godzien, aby sam Pan wszedł pod jego dach. Natomiast dziś obserwujemy, jak Jair pragnie fizycznego położenia rąk na jego córkę, aby została uzdrowiona. A kiedy inni robili mu wymówki, że „trudzi Nauczyciela”, to sam Jezus umacnia jego wiarę na przekór innym. Jeszcze chwilę wcześniej ciężko chora kobieta dotknęła Go z przekonaniem, że fizyczny kontakt z Nauczycielem to jedyna jej szansa na uzdrowienie. Wiara kobiety została przywołana przez Jezusa jako środek jej uzdrowienia. A Jair jest tym, który to widzi.
Dotyk jest środkiem, którym Jezus chętnie się posługuje w kontakcie z ludźmi, których spotyka, a szczególnie często wkłada ręce na chorych. Jest to jeden z najbardziej wyrazistych sposobów na okazywanie miłości. Nasz Pan posunął się nawet do tego, że nie chcąc zostawić nas samych po jego odejściu, zostawił nam siebie w Eucharystii. Nie ma bardziej jednoczącego kontaktu z Panem niż moment, gdy spożywamy Jego Ciało i pijemy Jego krew. I to jest właśnie miejsce naszego dotykania się jego frędzli i Jego wkładania rąk na nasze utrudzone i nierzadko cierpiące dusze. To wtedy możemy usłyszeć: „Mówię ci, wstań”.
Pytania pomocnicze:
- Z jaką chorobą duszy lub ciała chcę przychodzić do Jezusa, aby dotykać frędzli Jego płaszcza?
- Co jest dla mnie dziś sprawą, w której chcę trudzić mojego Nauczyciela?
- Z czym dziś przychodzę na Eucharystię? Jak chcę wyrazić moją miłość Panu, będąc w całkowitym zjednoczeniu z Nim poprzez komunię świętą?