III Niedziela Wielkanocna (J 21,1-19)

Godni cierpieć

Błogosławiona Natalia Tułasiewicz cieszyła się, że stała się “godna Ogrójca”, Jan od Krzyża był wdzięczny Bogu, gdy napadł go i zbił partner nawróconej kobiety, a Edyta Stein mówiła: witaj krzyżu – moja jedyna nadziejo…

Gdy katolicyzm wejdzie za mocno…

Dziś widzimy w czytaniach apostołów radosnych z powodu biczowania, które ich spotkało, Baranka godnego chwały, za to że “siebie na śmierć ofiarował” oraz Piotra, który od zaparcia się będzie dojrzewał, dorastał, do swojej męczeńskiej śmierci. Do śmierci tak podobnej, do śmierci Mistrza (z premedytacją używam tu tego słowa)… Jezus powiedział: “kto chce Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tak będzie i Mój sługa”. Wspomniana już Edyta Stein powie: “kto należy do Chrystusa musi przeżyć całe Jego życie”. Podążając za Jezusem naprawdę, “wspólnie z Nim cierpimy i wspólnie mamy też udział w chwale” – tak po prostu będzie i jeśli to widzimy, to powód do radości. Tajemnice bolesne i chwalebne sąsiadują przez płot[1]. To są też tajemnice naszych żyć.

Słowo Boże na poważnie

Ktoś mi powiedział w piątek, że święty Piotr “podskakuje” przed Sanhedrynem, a przecież to ten sam człowiek, który niedawno wstydził się Jezusa przed służąca. Wielka zmiana. Już się nie bał, był pewien, że to co mówi, jest prawdą i “jedyną nadzieją” świata. Zależało mu już na tym, na czym zależało Chrystusowi (patrz->”aby byli jedno”). I bał się już nie ludzi, a Boga. Jezus Go prowadził.

Rozmyślania

    1. Czy wierzę, że to co jest napisane w Słowie Bożym i przekazane przez Kościół, jest prawdą?
    2. Podziękuję za chwile, kiedy bałem się lub miałem opory w daniu świadectwa wierzę (np. odmowa jedzenia mięsa w piątek), ale udało mi się to zrobić.
    3. Pomyślę, co jest lękiem, który mnie czyni niewolnikiem. Opowiem siebie Chrystusowi.
    4. Podziękuję, jeśli kiedykolwiek doświadczyłem, że moja wiara nie jest mile widziana.

1 Tak jak ja z Gabrysią Kapustą.