II niedziela po Bożym Narodzeniu (J 1,1-18)

Eksperymenty

W Polsce rozpoczął się Rok św. Jana Pawła II, którego 100 lecie urodzin będzie obchodzić. To ważny czas dla nas, gdyż ten rok będzie czasem głębszej refleksji nad nauczaniem Papieża Polaka. Pozostawił on nam ogromne duchowe dziedzictwo, które czasami łatwo gubimy i pomijamy. Zachęcam, aby sięgać do nauczania Papieża, aby je poznawać i wcielać w życie.

W Liturgii Słowa przypatrzmy się Ewangelii, która jest dokładnie taka sama jak podczas jednej z możliwości celebracji Eucharystii w sam dzień Bożego Narodzenia. Tę samą Ewangelię możemy odczytać wtedy i dziś. Jedna z najbardziej tajemniczych Ewangelii, wiele osób uważa ją za filozoficzną, albo jakąś tajemną. Jednak na pierwszy rzut oka, można powiedzieć, że ta Ewangelia mówi o jakimś nowym początku. „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,4-5). Tak jak ciemność i światło są nie do pogodzenia, tak samo życie Boże i śmierć w grzechu są nie do pogodzenia. Jest jakieś światło, jest jakaś ciemność. Ale przede wszystkim Jan mówi o życiu. A życie pełne i prawdziwe mamy w Bogu. Dziś wiele osób próbuje żyć. Ale jak żyjemy? Ile osób żyje bez Boga. I co to jest za życie. Pewnie mamy takie osoby w swoich rodzinach, sąsiedztwach, znajomych. Może i mają pieniądze, może i czują się szczęśliwi, a może im ciągle czegoś brakuje. Może w sercu czują jakąś tęsknotę albo jakieś niespełnienie. Może budzi się to, gdy widzą innych ludzi szczęśliwych, albo w nocy, gdy zostają sami. Nie wiemy. Ale odrzucając Boga, odrzucamy życie. A w Bogu jest życie.

Termin życie, gr. dzoe, oznacza tutaj całe życie, to fizyczne i duchowe. Możemy sami jako chrześcijanie się pogubić, co dziś jest ważne, kogo słuchać? Jeden ksiądz podpowie tak, drugi powie inaczej. Telewizja jednak tak przedstawi papieża Franciszka, druga pokaże go inaczej. Ale wszyscy powiedzą, że robią wszystko dla Boga. Możemy się pogubić, bo nie wiemy czasami co zrobić. Można nie mieć znajomego księdza, którego można zapytać. Można nie znaleźć odpowiedzi w internecie, albo na forach. Co wtedy robić? Jedną rzecz, cały czas. Skoro Bóg oddzielił światło od ciemności, czyli dobro od zła, to czymś to zrobił, albo w jakiś sposób. Punktem odniesienia dla nas zawsze jest Jezus. Gdy nie oddzielamy dobra od zła, ciemności od światła, to tracimy życie. Bóg jest w tym radykalny, dlaczego? Bo w Jego królestwie nie ma miejsca na mieszanki, tym bardziej wybuchowe. Wybuchy, to nie jest Jego specjalność.

Różne kawały w życiu słyszałem np. o księżach, o teściach itd. Jeden wojskowy opowiadał taki: wiesz kto myli się w wojsku tylko raz? Saper. Saper nie ma możliwości na eksperymenty, musi dobrze wybierać inaczej umiera. Życie duchowe w którym kroczymy to jest jedno wielkie pole minowe. Gdzie nie zobaczymy tam mina złego ducha, który chce nas wysadzić w powietrze, a w zasadzie w piekło. Dobrą postawą po Bożym Narodzeniu jest to, aby przestać eksperymentować ze złem. Nie możemy w nieskończoność uczyć się na własnych błędach. Warto zaufać Jezusowi, który stał się człowiekiem, mieszkał pośród nas, aby dać nam nowe życie. On naprawdę wie co robi, wie jak my mamy żyć. Warto Jemu zaufać. „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14a). Panie Jezu, wzbudzaj w moim sercu więcej ufności do Ciebie. Pomagaj mi kroczyć za Tobą! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Mocy Bożego błogosławieństwa! +

ks. Damian Ziemba