Słów kilka o ORD

W dniach 23-27 sierpnia 2017 wraz z ks. Marcinem Duplagą uczestniczyłam w Oazie Rekolekcyjnej Diakonii w Rybniku-Chwałowicach. Rekolekcje były zorganizowane przez Ruch Światło-Życie diecezji katowickiej.

Krótko, zwięźle i na temat

 

ORD należy do rekolekcji krótkich i intensywnych. Według zamysłu ks. Blachnickiego, ORD to moment przejścia od kandydatury w okresie formacji podstawowej, czyli deuterokatechumenalnej, do członkostwa w Ruchu. Celem rekolekcji jest pogłębienie życia modlitwy i przeżycia wspólnoty oraz przekazanie uczestnikom całościowej i syntetycznej wizji charyzmatu Ruchu.

Czas rekolekcji szczelnie wypełniony był konferencjami dotyczącymi charyzmatu, historii oraz struktury Ruchu Światło-Życie, a także modlitwą. Każdy dzień koncentrował się wokół kolejnych tematów: Światło-Życie, Nowy Człowiek, Nowa Wspólnota i Nowa Kultura. Prowadzący rekolekcje, ks. Ryszard Nowak, moderator Ruchu Światło-Życie diecezji katowickiej, często dzielił się własnymi wspomnieniami, a także świadectwem i doświadczeniem wieloletniego aktywnego zaangażowania w Ruchu i Kościele.

 

Rachunek sumienia według charyzmatu

 

ORD była dla mnie swoistym rachunkiem sumienia według charyzmatu Ruchu. Po raz kolejny zdałam sobie sprawę z tego, jak wymagający jest nasz charyzmat. Jedność światła i życia ma się zrealizować najpierw we mnie. A to oznacza życie w prawdzie. Nie w zewnętrznej poprawności lub zakłamaniu, ale w wewnętrznej jedności. Takie, które będzie zgodne z wyznawanymi przez osobę zasadami. Życie zgodne z wymaganiami rozumu i poddane wymaganiom sumienia, a na płaszczyźnie wiary poddane Słowu Bożemu, Chrystusowi oraz światłu przyjmowanemu w Kościele. Dla mnie szczególnie ta część charyzmatu stanowi wyzwanie na najbliższy czas.

 

Oazowy Śląsk

 

Rybnik jest miastem, w którym przyszedł na świat ks. Franciszek Blachnicki. Mieliśmy okazję zobaczyć dom, w którym urodził się ks. Franciszek (obecnie jeden z budynków należących do Kampusu Uniwersyteckiego w Rybniku) oraz nawiedzić kościół Matki Boskiej Bolesnej, w którym został ochrzczony.

Ksiądz Ryszard powiedział, że Śląsk to takie miejsce, gdzie można rzucić kamieniem w którąkolwiek stronę, a na pewno jakiś oazowicz się odezwie. Sporo w tym przesady, ale też sporo prawdy. Ruch w diecezji katowickiej działa bardzo prężnie, a ks. Ryszard wielokrotnie podkreślał, że doczekał czasu, gdy prawo diecezjalne na tym terenie i wizja ks. Blachnickiego, w tym zasady Ruchu Światło-Życie, idą w parze.

 

Kilka nowych wysp

 

Na ORD pojechać warto. Rekolekcje ukazują całościowe spojrzenie na Ruch. Od tego czym jest charyzmat po strukturę funkcjonowania diakonii Ruchu. Ameryki na tych rekolekcjach nie odkryłam. Okazało się, że dużo już wiem, z czego się bardzo cieszę. To pokazuje mi, że kilka lat bycia w Ruchu w naszej diecezji owocuje. Konkretnie: “wyskoki w bok” do Krościenka (m.in. na rekolekcje), a także przeczytanie (co prawda niewielu, ale jednak) książek ks. Franciszka.*

Odkryłam jednak kilka nowych wysp. Cieszę się, że miałam okazję usystematyzować i uzupełnić wiadomości o Ruchu, szczególnie dotyczące jego historii. A zwłaszcza czasu po śmierci Ojca oraz wizji ks. Franciszka dotyczącej struktur Ruchu: osobowej, diakonii, czy przebogatego modelu parafii jako wspólnoty wspólnot. Po raz kolejny doceniam także przeżycie rekolekcji oazowych poza diecezją oraz tego, że mogłam zaczerpnąć z bogactwa doświadczeń osób zaangażowanych w innych diecezjach.

 

Trzy grosze

 

Trzy refleksje na koniec. Pierwsza: z ORD wynoszę przekonanie, że charyzmat Ruchu Światło-Życie jest czymś wielkim. Druga: dane mi jest być częścią czegoś, do czego nie dorastam. “Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa.”(Flp 3,12). Trzecia: miałam na tych wakacjach okazję uczestniczyć w ogólnopolskiej ORDŻ i “zamiejscowej” ORD. Po tych dwóch wyjazdach nie mam wątpliwości (a wcześniej miałam), że Ruch w naszej diecezji ma się całkiem dobrze i że “jest poziom” 🙂 Mamy się z czego cieszyć i nie mamy się czego wstydzić. Chwała Panu!

 

Weronika Sarna

 

*dla mnie szczególnie na ORD przydała się lektura książki “Sympatycy czy chrześcijanie”