III niedziela Wielkiego Postu (Łk 13,1-9)

Po co mi to?

Coś więcej na Wielki Post? Oto propozycja dla każdego: Modlitwa, ofiarowanie postów, dobrych postanowień, ofiarowanie cierpienia czy czynienie dodatkowego dobra – tymi formami można wesprzeć polskich misjonarzy. Każdy sam decyduje o formie wsparcia. W projekcie może wziąć udział każdy. Ci, którzy chcą dołączyć do inicjatywy, powinni wypełnić formularz zgłoszeniowy na stronie www.misjonarznapost.pl, wybrać kraj pobytu oraz misjonarza, którego chcą wspierać: zakonnego, diecezjalnego czy świeckiego. Na całym świecie pracuje ponad 2 tys. misjonarzy z Polski.

Dzisiejsza Liturgia Słowa przypomina, że Bóg przygotowuje nas na różne sytuacje w życiu. W pierwszym czytaniu słyszymy o Mojżeszu, który ucieka, jego życie jest załamane i Bóg mówi do niego: „Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM” (Wj 3,13). A w drugim czytaniu św. Paweł poucza nas: „A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów” (1 Kor 10,11). Wszystko jest po coś. Dokładniej Jezus opisuje to w Ewangelii.

W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13,1-3). Ogromna tragedia. Śmierć ludzi, którzy, jak zaznacza Łukasz, składali ofiary. Drugi przykład, który podaje Jezus: „Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (Łk 13,4-5). Kolejna śmierć. Jezus jednak i w pierwszej i w drugiej sytuacji pokazuje, że mamy coś z tego wyciągnąć. Nawrócenie. W języku greckim użyto tutaj metanoia, który oznacza wewnętrzną przemianę, zmianę myślenia. Za tym ma iść zmiana czynów. Jezus nie mówi o ich śmierci, czy była dobra, potrzebna, zła, ale mówi co to ma w nas wywołać.

I opowiada Jezus przypowieść „Pewien człowiek (…) rzekł do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” (Łk 13,6-7). Ten obraz przypomina, że można czuć się jak wyjałowione drzewo, nie dające owocu, że kimś takim może być chrześcijanin. Ilu ludzi tak się dziś czuje? Nic mi nie wychodzi: moja praca mnie męczy, nie czuje się tam spełniony, w rodzinie czuje się niedoceniany, modlitwa leży, w ogóle mi nie idzie, a grzechy cały czas do mnie wracają. Czujemy się tacy wyjałowieni, bezowocni, czujemy czasami, że życie nie ma sensu. I Jezus dodaje: „Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem, może wyda owoc” (Łk 13,8). Proste rozumienie: żeby wydać owoc, trzeba być skopanym i zgnojonym. I jeżeli ktoś się czuje taki dzisiaj: bo ktoś tak o Tobie mówi, szef daje wycisk i nikt z Twoim zdaniem się nie liczy, ani w domu, ani w szkole ani w pracy, to jest to dobra droga. Nie wolno teraz tracić nadziei. Bóg przygotowuje w ten sposób Ciebie, aby wydać owoc w przyszłości, może za miesiąc, może za rok, a może za 20 lat. Tego nie wiemy, ale Jezus obiecuje, że ten owoc nadejdzie, jeżeli będzie pozwolenie na to, aby On mnie prowadził.

Jeżeli nie, w przyszłości możesz je wyciąć” (Łk 13,9). Jezus jednak nie będzie czekał w nieskończoność. Warto też i o tym wiedzieć. Szanse, jakie od Boga dostajemy kiedyś się skończą. Na pewno ich końcem będzie śmierć, o której Jezus przypomniał dwa razy na początku Ewangelii. Jezus nie będzie nas tylko głaskał po głowie, mówiąc: nie martw się, będzie dobrze. Jezus nas nie oszukuje i jasno mówi: wykorzystaj to co Ci daje. Dlatego jako ludzie widzimy różnego rodzaju kataklizmy, tragedie czy wypadki. Są to wezwania do nawrócenia i opamiętania. Korzystajmy z okazji, nie czekajmy i nie odwlekajmy nawrócenia. Panie Jezu, daj mi świadomość, że wszystko w moim życiu jest po coś, zwłaszcza po to, aby być bliżej Ciebie i wydać najpiękniejszy owoc – owoc życia wiecznego. A co Bóg mówi dzisiaj Tobie? Co szepcze do Twojego serca?

Dużo owocnego wysiłku w czasie Wielkiego Postu! +

ks. Damian Ziemba