Świadectwa

Serdecznie zapraszamy do przysyłania świadectw

Odwiedziny chorych 2010.01.21
Odwiedziny chorych
„Pan Jezus już się zbliża,
już puka do mych drzwi,
pobiegnę go przywitać,
z radości serce drży
Z takim uczuciem czekam w każdą pierwszą sobotę miesiąca na Kapłana, który przyjeżdża do mnie z posługą spowiedzi i Komunii Świętej. W niedzielę księża są zajęci w kościele, więc zastępują ich Nadzwyczajni Szafarze.
W naszej parafii jest ich kilku. Co niedzielę przychodzą do chorych z Komunią Świętą. Po Mszy Świętej radiowej lub w telewizji „Trwam”, po wysłuchaniu Słowa Bożego, dzięki nim, możemy przyjąć Komunię Świętą.
Posługa ta dla ludzi starszych, chorych, niepełnosprawnych jest bardzo cenna. Umacnia ona chorych do znoszenia cierpień. Możemy łączyć swoje cierpienie z Panem Jezusem i ofiarować Komunię Świętą w różnych intencjach.
Taka niedziela ma wymiar w pełni chrześcijański i katolicki.
Jeżeli ktoś jest wrażliwy na ludzkie cierpienie i chciałby chorym w ten sposób pomagać, a waha się, zachęcam, niech zdecyduje się na piękną i pożyteczną posługę dla ludzi potrzebujących, bo to jest szczęście sprawować taką misję.
Księdzu proboszczowi, Panu Nadzwyczajnemu Szafarzowi serdeczne Bóg zapłać za bezinteresowną posługę składa wdzięczna parafianka Maria.
Piękne doświadczenie… 2009.01.16
Piękne doświadczenie… Szafarz Ryszard Kojder wraz z żoną Lucyną opowiadają o wspólnym odkrywaniu posługi szafarza nadzwyczajnego Komunii Św. w rodzinie
L [Lucyna]: Kiedy pod koniec roku 2007 w diecezji rzeszowskiej pojawiły się zapowiedzi, że będą powołani szafarze nadzwyczajni Najświętszego Sakramentu, nawet nie przypuszczaliśmy, że ten temat wkrótce zaistnieje w naszym życiu. W styczniu 2008 roku mój mąż wrócił ze spotkania Komitetu Budowy Kościoła bardzo zamyślony i przez kilka kolejnych dni widziałam, że coś przeżywa. Po kilku dniach powiedział, że chce mi przekazać coś ważnego i chciałby abym pomogła mu w podjęciu decyzji. Ponieważ od 20 lat należymy do Domowego Kościoła i praktykujemy tzw. Dialog Małżeński, usiedliśmy do dialogu i wtedy dowiedziałam się, że Ks. Proboszcz zaproponował mu posługę szafarza nadzwyczajnego Komunii Św. W pierwszej chwili zareagowałam wielką radością, uznałam to za szczególne wyróżnienie dla mojego męża ale i też dla naszej rodziny, jednak w trakcie naszego dialogu uświadamialiśmy sobie jaka to wielka odpowiedzialność i że na pewno będzie to bardzo trudna posługa.
R [Ryszard]: Propozycja naszego Proboszcza bardzo mnie zaskoczyła i pierwsza myśl była taka: dlaczego ja, przecież nie jestem godny, może inni bardziej zasługują na taki zaszczyt? Zwyczajnie też bałem się czy sprostam takiemu zadaniu. Daleki byłem od radości mojej żony..
L: Zastanawialiśmy się, czy przyjęcie takiej posługi zmieni jakoś nasze życie, czy narzuci nam jakieś nowe wymagania i jak przyjmie to otoczenie. Jako członkowie Domowego Kościoła i rodzice kleryka jesteśmy obserwowani przez ludzi, a teraz jeszcze bardziej będziemy musieli dbać o właściwy wizerunek człowieka, który idzie z Panem Jezusem do ludzi.
R: Tu nie tyle chodzi o to, że ludzie z otoczenia mogą nas bardziej obserwować, ale głównie o to żeby samemu starać się być zawsze w porządku wobec Boga, aby stawać się być godnym dotykania Jego Ciała.
L: W naszym ówczesnym dialogu próbując odczytać wolę Boga, sięgnęliśmy po Pismo Święte i trafiliśmy na fragment z 8 rozdziału listu św. Pawła do Rzymian, kończący się słowami: Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą. Te słowa utwierdziły nas, że jeśli Pan powołuje do jakiegoś zadania, nie wolno wątpić i nie można Bogu odmawiać. Tak więc odpowiedź ks. Proboszczowi mogła być tylko jedna. Wkrótce potem rozpoczął się kurs przygotowania kandydatów na szafarzy nadzwyczajnych do tej posługi.
R: Podczas kursu ugruntowałem sobie moją dotychczasową wiedzę religijną ale też wiele się dowiedziałem z zakresu liturgii, przepisów kanonicznych itp. Spotkania kandydatów na szafarzy nadzwyczajnych były też budujące dla nas samych bo mogliśmy nawzajem się umacniać, rozmawiać. Widziałem, że nie jestem odosobniony w moich wątpliwościach, że inni też mają podobne obawy.
L: Bardzo nas cieszyło, że do funkcji szafarza nadzwyczajnego Komunii Św. zostało wybranych tak dużo mężczyzn z Domowego Kościoła, bo w ten sposób został doceniony ten ruch małżeński i nasz styl życia, ale myślę, że przynależność do innych ruchów i stowarzyszeń katolickich a głównie formacja w nich też dobrze przygotowuje panów do tej roli.
R: Po zakończeniu kursu nadszedł pełen emocji dzień 15 czerwca 2008r. kiedy nastąpiło nadanie posługi przez Ks. Biskupa Ordynariusza. W Tarnowcu towarzyszyła mi wtedy najbliższa rodzina: żona i czworo z piątki naszych dzieci.
L: Z wielką radością i wzruszeniem przeżywałam to co odbywało się w Tarnowcu. Mimo, że mój mąż był jednym z grona prawie 100 mężczyzn dla mnie liczyło się, że to on został wybrany do tej funkcji.
R: Już od następnego miesiąca przyszło zmierzyć się z wyzwaniem i podjąć posługę wobec kilku osób chorych z mojej parafii. Nie potrafię chyba opisać tego co czułem biorąc po raz pierwszy do ręki bursę z komunikantami, kiedy w moje ręce trafił sam Bóg. Wielkie wzruszenie, ale też napięcie przyprawiające wręcz o drżenie serca….
L: Mój mąż mówi o początkach posługi a ja myślę, że bardzo ważne jest, aby za każdym razem było to świeże i żywe przeżywanie spotkania i służby dla Jezusa, żeby nie pojawiła się z czasem rutyna czy jakieś zobojętnienie. Wiem, że muszę wspierać modlitwą i słowem mojego zwyczajnego – nadzwyczajnego męża i mobilizować go do pracy nad sobą i do tego, żeby każde wyjście z Panem Jezusem do jego podopiecznych było przygotowane.
R: Jestem wdzięczny mojej żonie za jej wsparcie i za dodatkowy trud, który podejmuje wtedy kiedy ja w niedziele i święta poświęcam przedpołudniowy czas na tę służbę. Wiem, że nie chciałaby abym zrezygnował z tej posługi. Spotykam się też z akceptacją i wdzięcznością moich podopiecznych, a ostatnio wzruszyła mnie wiadomość, że te osoby modlą się za mnie. To bardzo budujące.
L: Czasem przypominam mężowi, że też powinien modlić się za te osoby, które odwiedza z Komunią św. bo w jakiś sposób stały się mu bliskie. Mimo, że rzeczywiście wtedy gdy on służy chorym ja mam wówczas więcej obowiązków, to jednak pamiętam takie okresy z mojego życia, kiedy przez kilka miesięcy musiałam leżeć, aby chronić nasz dzieci przed przedwczesnym urodzeniem i nie mogłam przyjmować Komunii św. Pamiętam tę ogromną tęsknotę… Jakże byłabym wtedy wdzięczna, gdyby przychodził do mnie ktoś z Panem Jezusem, ale wtedy nie było takiej możliwości. Szkoda, że teraz kiedy w naszej diecezji są już szafarze nadzwyczajni Najświętszego Sakramentu zbyt mało osób korzysta jeszcze z ich posługi, ale wierzę, że to będzie się zmieniać…
Wywiad z Jackiem Kamińskim - szafarzem nadzwyczajnym w parafii MB Saletyńskiej 2008.12.20
Jacek Kamiński - ma 39 lat, jest żonaty, ma trójkę dzieci. Obecnie jest we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym. Prowadzi własną małą firmę.
Kto może zostać szafarzem nadzwyczajnym komunii świętej?
Szafarzem może zostać mężczyzna, który ukończył 35 lat, ma usystematyzowany tryb życia, wykazuje chęć do pełnienia tej posługi, a także jest powołany przez proboszcza. Konieczne jest także wysłuchanie cyklu katechez składających się na kurs przygotowawczy, który trwa kilka miesięcy. Kurs pozwolił nam zapoznać się nie tylko z praktyczną stroną sprawowania tej posługi, mieliśmy także okazję wysłuchać cyklu konferencji z zakresu liturgiki, prawa kanonicznego, duszpasterstwa chorych i innych. To był też czas, w którym spotykaliśmy się z księżmi posługującymi wśród chorych, słuchaliśmy ich doświadczeń i praktycznych wskazówek. Cały ten kurs zakończył się uroczystą Eucharystią, której wówczas przewodniczył ks. bp Kazimierz Górny. Udzielił nam specjalnego błogosławieństwa, a każdy z nas otrzymał dokument zezwalający na pełnienie posługi szafarza przez rok.
Na czym polega posługa szafarza?
Naszym głównym obowiązkiem jest umożliwienie ludziom chorym i tym, którzy nie mogą uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii, przyjęcie Komunii św. W każdą niedzielę, pod koniec Mszy świętej ksiądz publicznie wywołuje szafarza i przekazuje mu Najświętszy Sakrament. Ciało Pana Jezusa zostaje włożone do odpowiedniego naczynia, następnie do bursy, którą najczęściej wiesza się na szyi i w taki sposób udajemy się do chorych. Jest to czynione publicznie, aby nikt z nas nie był kimś anonimowym.
Jaką formę przyjmują odwiedziny szafarza u chorego i jak chorzy was przyjmują?
Jest to spotkanie, które ma formę modlitwy. Na początku zawsze jest modlitwa pozdrowienia chorego, jego domu, późnej akt skruchy. Jest też czytany fragment Ewangelii, litania za chorych, no i sam obrzęd udzielenia Komunii świętej choremu. Modlitwa Ojcze Nasz jest odmawiana przed rozdaniem Ciała Chrystusa. Sami chorzy, jak i wszyscy domownicy, są na to spotkanie wewnętrznie przygotowani. Cieszą się, że mają możliwość przyjmowania Komunii świętej co niedzielę.
Czy posługa szafarza nadzwyczajnego, różni się od posługi kapłana, który przychodzi do chorych?
Kapłan przede wszystkim może udzielić sakramentu pojednania, a ja roznoszę jedynie Komunię świętą. Ksiądz też to robi, ale z przyczyn technicznych nie ma możliwości udania się w każdą niedzielę do chorych. My szafarze zostaliśmy z tego względu powołani.
Czyli szafarz, co niedzielę umożliwia chorym przyjęcie Pana Jezusa do swojego serca...
Tak, w przypadku niedostatecznej liczby kapłanów może wystawić Najświętszy Sakrament, a także iść z Komunią św. do więzienia, czy też podczas większych uroczystości i świąt pomagać kapłanom w udzielaniu Komunii.
Czy nie spotykacie się z pewnym niezrozumieniem, uwagami typu „tylu księży jest w parafii, to po co jeszcze szafarze"?
Trzeba patrzeć, jak duża jest parafia i ilu jest wiernych. Poprzedni proboszcz ks. Bohdan zapoczątkował powoływanie mężczyzn do pomocy przy udzielaniu Komunii świętej podczas świąt i to generalnie się nie zmieniło. W niedzielę księża mają bardzo dużo zajęć i choć jest ich wielu, to jest też kilka Mszy, a w tym czasie jest również niezbędna posługa w konfesjonale.
Czym dla jest Pana bycie nadzwyczajnym szafarzem komunii świętej?
Nie czuję się wybrany, czuje się powołany do pełnienia pewnej misji, ale to nie prowadzi do tego, że czuje się na świeczniku. Na koniec najważniejsza sprawa: cokolwiek robisz, czy jesteś kapłanem, czy szafarzem, rodzicem, wychowawcą, o wszystko trzeba prosić Boga w modlitwie, aby dobrze mu służyć.
Co może zrobić osoba chora, która chciałaby by szafarz przychodził do niej co niedzielę z komunią świętą?
Należy skontaktować się z parafią, bądź powiedzieć o tym kapłanowi przy okazji wizyty. Można też zadzwonić do kancelarii, bądź do księdza proboszcza. Reszta już należy do nas, czyli najpierw dzwonimy, przedstawiamy się i umawiamy na konkretny termin.
przedruk z gazetki parafialnej parafii MB Saletyńskiej