Świadectwo OR II st Czarna Sędziszowska luty 2018

Byłam opiekunką do dzieci, choć nie byłam zbytnio przekonana do tej roli. Moje obawy: jak znaleźć wspólny język z młodą a nawet bardzo młodą diakonią wychowawczą, jak zbudować zespół, wspólnotę, która będzie się starała wzajemnie zrozumieć, współpracować, pomagać, służyć a tu dodatkowa trudność, bo diakonia młodych opiekunek miała zmienić się w połowie rekolekcji .

 

Nasze dzieci są już dorosłe i można powiedzieć na co dzień doświadczamy jako rodzice i już dziadkowie co znaczy różnica pokoleń, na którą często mają duży wpływ czynniki zewnętrzne np. nowoczesność, nowe trendy, pokolenie informatyczne w czym nie zawsze my starsze pokolenie (do którego należę) nadąża. Do tego dochodzą ograniczenia ruchowe, bo już nie pobiegam z dzieciakami w berka, nie za bardzo poskaczę na skakance, bo dostaję zadyszki przy wchodzeniu po schodach  a poza tym to przynudzam proponując jakieś czytanki, czy rozmowy np. na tematy dnia.

 

Patrząc jednak z drugiej strony, można powiedzieć, że taka diakonia uzupełnia się znakomicie, bo nie wszystkie dzieciaki uwielbiają ganiać za piłką, niektóre chętnie i z przyjemnością rozmawiają, a maluszki 10 miesięczne lubią „miękkie” babcie i ich kołysanki. A babcie mają też cenne doświadczenie, którym mogą służyć także zatroskanym rodzicom. Tylko czy my odpowiedzialni za opiekę nad dziećmi, którzy spotkaliśmy się w takim gronie po raz pierwszy potrafimy być ponad tym co nas dzieli i różni, aby nie było to ze szkodą dla naszych podopiecznych?

 

Już w dniu przyjazdu była możliwość skorzystania ze spowiedzi świętej. Było to dla mnie bardzo ważne, bo nie zdążyłam przed rekolekcjami . Mogłam wziąć głęboki oddech, bo otworzyłam Jezusowi serce i oddałam się do Jego dyspozycji. W każdym czasie doświadczałam bliskości Boga, mogłam wtulić się w ciepłe i kochające dłonie Matki Najświętszej, wypłakać, gdy tylko miałam potrzebę, szłam do Jezusa, aby powiedzieć Mu o swoich  problemach, przemyśleniach, ale też pobyć w Jego obecności i wysłuchać Jego nauki w Namiocie Spotkania.  To mnie umacniało, dawało pokój ducha i nowe  siły do podejmowania codziennego trudu posługi, ale też bieżącego weryfikowania swojej postawy, swojego zachowania.

 

Pierwszy dzień przeżywany w Tajemnicy Zwiastowania przeniósł nas do Nazaretu, gdzie Maryja podczas zwykłych życiowych, codziennych czynności, gdy nie oczekiwała i nie spodziewała się doświadczyła spotkania z Posłańcem Bożym. Jest zaskoczona więc dopytuje się „jak się to stanie”. I my też mamy się pytać Boga, gdy czegoś nie rozumiemy. Mamy też widzieć więcej, niż tylko swoje sprawy. Jak Maryja, która dowiedziała się o Elżbiecie i pośpieszyła Jej z pomocą z pośpiechem. Trzeba zająć się sobą o tyle, o ile chcemy rozeznać co trzeba zmienić, poprawić, aby wyjść z niewoli egoizmu.

 

Bóg najpierw patrzy na nasze czyny, potem słucha naszych słów, potem przychodzi, aby nam pomóc. Trzeba nam tak jak Mojżesz iść, szukać Boga, a gdy Go zobaczymy, spotkamy, zatrzymać się i słuchać i pytać się Boga.  Bóg dał odpowiedź Mojżeszowi: „Idź, wyprowadź lud z niewoli, ja będę z tobą, nie lękaj się”.

 

Bóg nas chce. Mamy patrzeć na Boga. Bóg mówi: „Uwolnię was”, „wyswobodzę was”, „wybawię was”. Bóg nas chce. Daje nam pełną zbroję do walki z szatanem, z naszymi słabościami i z zagrożeniami, które na nas czyhają i są także w nas: Ef 6. 10-20

 

Pan Bóg nam pomaga, ale człowiek też musi coś zrobić, podjąć wysiłek. Trzeba iść, gdy na drodze są kłody, gdy nam się nie chce, gdy jesteśmy zbuntowani. Jezus uzdrawia niewidomego, robi błoto, zamazuje oczy, stwarza człowieka na nowo, mówi: „idź i obmyj się w sadzawce”.

 

Dziękuję Bogu, że nie zrezygnował ze mnie, choć ja chciałam zrezygnować, bo uważałam, że mam argumenty. Dziękuję Bogu za wszelkie łaski otrzymane podczas tych rekolekcji, chociaż nie byłam ich pełnym uczestnikiem, ale karmiłam się jakby tylko ich okruchami. Bóg czyni wszystko, abym stała się nowym człowiekiem, ale wiem, że ja muszę otworzyć się na wszystkie łaski, które Bóg dla mnie przygotował. Wyjeżdżałam z rekolekcji z pragnieniem pogłębienia wiary i większego wysiłku w wychodzeniu z niewoli swojego egoizmu i uczuciem głodu duchowego po posmakowaniu tylko okruszków duchowych zimowych rekolekcji OR IIᴼ 2018 w Czarnej Sędziszowskiej.

 

 To nowe doświadczenie dało mi wiele tematów do przemyślenia.          

 

Teresa Głodzik

 

p.s. Zachęcam do wysłuchania świadectw małżonków - uczestników tychże rekolekcji. Oni zaczerpnęli darów duchowych w pełni. Wystarczy skopiować poniższy link  i wkleić w przeglądarkę.     

https://drive.google.com/file/d/0BxrZxfxaIFT0T3FHV0d3RWtrLThGQUlseVpXei1...