Trzy lata Waszej kadencji minęły jak z bicza strzelił. Można już pokusić się o pierwsze podsumowania. Ta posługa to była dla Was przede wszystkim radość, brzemię, czy jedno i drugie?
Ada: Na pewno czujemy radość z tego powodu, że pomimo oporów – bo nie od razu zdecydowaliśmy się na podjęcie tej posługi – powiedzieliśmy Panu Bogu „tak”. Radość z tego, że mogliśmy pracować dla Jezusa. Ta posługa to była radość, ale także trud. Teraz jednak czujemy przede wszystkim radość i szczęście, że dane nam było przeżyć ten piękny czas.