Relacja ze spotkania Diakonii Modlitwy

18 października 2014 r.

Sobota, 18 października 2014 r. – pierwsze w nowym roku pracy spotkanie Diakonii Modlitwy.

Temat nowego roku pracy: „Radość Ewangelii” i już od początku radość na widok osób wyjątkowo licznie uczestniczących we Mszy św. w kaplicy Sióstr Karmelitanek i w całym spotkaniu. 

W homilii, ks. Mieczysław Barć, rozważał drogę życia Chrystusa i każdego człowieka. Chrystus wybrał trudną drogę. Jego życie było realizacją tego, co głosił, a Jego nauka znajdowała całkowite odzwierciedlenie w Jego postawie. Ukazał jak mieć serce otwarte, czułe i przebaczające. Jak zdobywać dobro troszcząc się o zdobywanie cnót i czujność, by nie ulec lękom, niepokojom, pośpiechowi, a co za tym idzie – pożądliwości, zazdrości i podejrzliwości. Praca nad tym winna być stała, ufna, spokojna, bez gwałtownych początków i nagłych zatrzymań. Należy zachowywać spokój w zwycięstwach i w klęskach
i wobec żalu z popełnionego błędu. Umacniać się w pokorze i ufności. Znakiem pychy jest przygnębienie, niechęć, nieufność wobec samego siebie. Pokorny wie, że jest tylko słabym człowiekiem. Ma ufność nie tyle w sobie, ile w Bogu. Jest spokojny nawet wobec porażek. Mówi: Ojcze przebacz mi, wiem, ze znasz moją słabość, wierzę jednak, że masz litość nade mną. Ufam, że pomożesz mi w przyszłości jeszcze bardziej, choć mało Ci daję zadowolenia.

Godzina Jezusa, to czas łaski, wybrania i posłania. Czas nawiązania przyjaźni z Bogiem. Bóg przychodzi
i przechodzi. Kto mądry – przyjmuje Go i pozwala się obdarować. Kto głupi – pozwala Mu przejść obok
i rezygnuje z obdarowania.

Jezus ukazuje nam paradoks: żeby znaleźć życie, trzeba je najpierw stracić; żeby się narodzić – trzeba wpierw umrzeć; żeby się zbawić – trzeba wziąć krzyż i cierpieć. Boimy się i nie chcemy: stracić, umrzeć, cierpieć. Tymczasem droga Chrystusa jest drogą krzyża, ofiary, wyrzeczenia. Czy myślimy o tym, co Boże, czy też o tym, co ludzkie? Czy nasz wzrok utkwiony jest w tym, co doczesne, czy w tym, co duchowe, wieczne? Wizja doczesności to: sukces, szczęście, zwycięstwo. Wizja ewangeliczna – wizja Boża – ukazuje krzyż (klęskę) jako nieunikniony etap na drodze do zwycięstwa. Trzeba umieć przegrać, żeby ostatecznie wygrać. Umieć stracić, by zyskać. Umieć umrzeć – by żyć.

Chrystus kieruje do nas słowa: „Pójdź za Mną”. Oznacza to nawrócić się szczerze i całkowicie. Zostać uczniem Chrystusa, przylgnąć do Jego nauki i uczynić ją programem i zasadą życia. Iść za Jezusem to również, jak On szukać i zbawiać. Poświęcić życie na szukanie Prawdy i swoim życiem ją ukazywać innym. To postawa, jaką ukazuje Jezus w Ewangelii. Wezwanie to nic nie straciło ze swojej aktualności
i dotyczy każdego z nas – także i dziś!

Mocą jest modlitwa. „Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. Dusza w jakimkolwiek jest stanie powinna się modlić. (…) Wszelka łaska spływa przez modlitwę.” / św. S. Faustyna/

Konieczność modlitwy podkreślał również św. Jan Paweł II:

A jeśli do czego pragnę was zachęcić i zapalić – nie ustawajcie w modlitwie. Trzeba zawsze się modlić,

a nigdy nie ustawać, powiedział Pan Jezus. Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie. „ Nie samym chlebem żyje człowiek” i nie samą doczesnością, i nie tylko poprzez zaspokajanie doczesnych – materialnych potrzeb, ambicji, pożądań, człowiek jest człowiekiem… „ Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Jeśli mamy żyć tym słowem, słowem Bożym, trzeba „nie ustawać w modlitwie”. Może to być nawet modlitwa bez słów…

Niech z tego miejsca (Kalwaria Zebrzydowska) do wszystkich, którzy mnie słuchają tutaj, albo gdziekolwiek, przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie!”

Wielką, nieskończoną moc posiada Imię Jezusa i Jego obecność pośród nas. Jezus jest tam, gdzie dwaj, albo trzej zgromadzą się w Jego Imię – On modli się z nimi. Ojciec nie odmówi niczego tym, którzy modlą się z Jezusem. Wielu nie otrzymuje, bo modlą się sami, z pychą i grzechem w sercu.

„Sprawcie, by wasze serce było czyste, żeby Jezus mógł być z wami, potem módlcie się, a zostaniecie wysłuchani.”

Po Mszy św. tradycyjnie udaliśmy się do salki u OO. Pijarów na dalszą część spotkania.

Para Diecezjalna DK, Małgosia i Adam Kawałkowie – wprowadziła zebranych w tematykę nowego roku pracy, oraz zachęciła do aktywności i gorliwości w pracy i podejmowaniu posług oraz do korzystania
z wielu form i możliwości formacji.

        Następnie odpowiedzialni za DM – Krystyna i Marek Rzucidłowie w krótkiej konferencji przedstawili

pierwszy z zaplanowanych na ten rok tematów: Służyć na wzór Jana Pawła II

  • Pan Bóg od młodości przygotowywał Jana Pawła II do pełnienia wielkiej misji w Kościele, w Polsce

i na całym świecie. Obdarzył Go wielkim, przenikliwym umysłem, wrażliwym sercem, wieloma talentami, ubogacał łaskami: darem kapłaństwa, łaską modlitwy, zjednoczenia z Chrystusem. Karol Wojtyła był otwarty na wartości: prawdę, dobro, piękno, świętość, i wszystkie je w swoim życiu realizował. Prawdę uważał za wartość fundamentalną, zwłaszcza prawdę o dobru, najważniejszą w życiu ludzkim.

Mówiąc o służbie na wzór Jana Pawła II trzeba nawiązać do jego słów z Mszy św. inaugurującej pontyfikat. Stały się one programem działania, przestrzenią jego służby dla świata.

 „Nowy następca Piotra na Stolicy rzymskiej wznosi dzisiaj gorącą, pokorną, ufną modlitwę: "Spraw, Chryste, bym mógł stać się i pozostać sługą Twojej słodkiej władzy, sługą Twojej władzy, która nie przemija, spraw, abym mógł być sługą, sługą twoich sług".

Bracia i Siostry, nie bójcie się przygarnąć Chrystusa i przyjąć Jego władzę, pomóżcie Papieżowi i wszystkim tym, którzy pragną służyć Chrystusowi, służyć człowiekowi i całej ludzkości.

Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi.

Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek.

On jeden to wie!”

  • Rozpoczyna swój pontyfikat modlitwą o postawę służby. Stając na czele Kościoła modli się o ducha służby. To klucz do realizacji wszelkich zadań. Zwraca się nie tylko do Boga, ale i do tych, do których został posłany.  Prawdziwa służba jest zachętą do współpracy. Zapraszając innych, prosząc o pomoc, poskramiam swoją pychę, pozwalam, by i oni odkryli w sobie ducha służby. Tym samym tworzy się wspólnota wzajemnej służby.

Sam Jan Paweł II w swoim orędziu mówi:

„Podczas, gdy w dzisiejszej kulturze ten, kto służy, postrzegany jest jako mniej ważny, w historii świętej  sługa to człowiek powołany przez Boga do wypełnienia pewnego szczególnego dzieła zbawczego
i odkupieńczego; który wie, że wszystko, co posiada i czym jest, otrzymał w darze, a zatem czuje się zobowiązany, by innym służyć tym, co otrzymał.

W Biblii służba jest zawsze związana z pewnym specjalnym powołaniem pochodzącym od Boga, i właśnie dlatego stanowi najwyższe spełnienie godności stworzenia” (…)

  • Papież podkreśla silny i wyraźny związek  między służbą i odkupieniem, między służbą
    i cierpieniem, między Sługą i Barankiem Bożym. Powołanie do służby jest zawsze, w sposób tajemniczy, powołaniem do uczestnictwa w misji zbawienia, w sposób bardzo osobisty, a także wymagający wysiłku i cierpienia.

Motywem działania Jana Pawła II było dobro ludzi, zarówno poszczególnych osób, jak i całych społeczności, całego świata. Służba ta nie była chaotyczna. Była odpowiedzią na sytuację w świecie,
na znaki czasu. To służba, która wynika z rzeczywistych potrzeb ludzi. Jego działanie było głęboko przeanalizowaną reakcją na problemy pojawiające się w świecie.

  • Szczególne miejsce w nauczaniu Jana Pawła II zajmował problem małżeństwa i rodziny.

Opracował antropologiczną i teologiczną wizję małżeństwa i rodziny opartą na osobowej naturze człowieka i Ewangelii. Jego dzieło "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Odkupienie ciała a sakramentalność małżeństwa" nie ma równego w dziejach Kościoła, w całej kulturze, nie tylko polskiej. Jan Paweł II był wielkim obrońcą małżeństwa, rodziny, życia. Ukazał miłość małżeńską, rodzinną i miłość nowego życia jako całość (trylogia miłości), akcentując "geniusz kobiety" ("geniusz miłości") i niezastąpioną jej rolę w rodzinie.

  • Służyć na wzór św. Jana Pawła – to najpierw poznać, a potem wcielać w życie jego nauczanie potwierdzone przykładem i postawą życiową.

 

Po Koronce do Miłosierdzia Bożego wysłuchaliśmy konferencji ks. Mieczysława.

Ksiądz rozważał temat: „Radość bycia z Bogiem”.

Jezus dziś, jak kiedyś staje pośród nas jako nauczyciel, wychowawca, wędrowiec głoszący Ewangelię, uwalniający od słabości, chorób i złych duchów, towarzysz dogi. To jest już źródłem radości,
bo Jezus jest również moim: Nauczycielem, Wychowawcą, Uwalniającym od grzechu i niemocy, Obecnością mojego życia, Bogiem… On każdego dnia zaprasza: „Przyjdź do Mnie i odpocznij”. Przyjmij życie. /J 17,3/ „Nie sądź” /Mt 7, 1/

Radością życia jest znać Jezusa i pozostawać z Nim w bliskim kontakcie. Pozwolić, by Jezus decydował o moim życiu. Mamy skłonność do ciągłego osądzania ludzi, sytuacji, siebie, nawet pogody… Tymczasem zamiast oceniać uzurpując sobie Boże prawa lepiej przyjąć Jego działanie z wdzięcznością, odnosząc się do Jezusa w postawie pokory jak stworzenie do Stwórcy, owca do pasterza, poddany do Króla, glina do garncarza. Bliskość, którą proponuje Jezus nie jest zachętą do traktowania Go jak równego sobie.

Bliskość i cześć – to pierwotny zamysł Boga względem człowieka, w którego „tchnął dech własnego Życia” czyniąc zarazem wolnym.  Wolność, to pełnienie woli Bożej w życiu. To posłuszeństwo Duchowi Świętemu, słuchanie Jego natchnień i ciągła, niczym nie ograniczona gotowość do służby, do pójścia tam, gdzie On poprowadzi.  Jezus pragnie bliskości człowieka.

Każdy dzień jest częścią podróży tak w sensie doczesnym, jak i wiecznym. To również podróż duchowa. Droga prowadzi nieraz stromymi i zdradzieckimi ścieżkami i żeby nie upaść trzeba kroczyć w świetle Jezusowej Obecności. Żyjąc blisko Jezusa staję się żywą ofiarą. Nawet najbardziej zwykłe, codzienne zajęcia mogą być wyrazem czci, mieć znamiona świętości i nadprzyrodzonego daru. /Rz 12,1-2/

Syn Boży stał się człowiekiem, aby nam ukazać jaki powinien być człowiek według Bożego zamysłu. Pokazać prawdziwe piękno człowieczeństwa. Gdy z Nim przebywam staję się do Niego podobny. Tym piękniejszym jestem człowiekiem i bliżej jestem Chrystusa.

Jezus pokazywał Ojca. Mówił: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył Ojca”.  Bł. Paweł VI podkreślał: „Ewangelizować – to pokazywać”. Sprawdzianem miłości jest wierność.

Idąc tą drogą możemy doświadczać pełni radości.  Wzywa do niej św. Paweł w liście do Kolosan 3, 1-17,

który kończy słowami: „ I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.”  To jest radość bliskości Jezusa.

 

Spotkanie zakończył różaniec odmówiony w kościele przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.
W tej modlitwie powierzaliśmy Panu przez orędownictwo Jego Najświętszej Matki intencje przywiezione przez przedstawicieli poszczególnych rejonów DK naszej diecezji.

Zapraszamy na kolejne spotkanie modlitewne i zarazem formacyjne, które odbędzie się u progu Adwentu – czyli 29 listopada 2014 r. Oby nie było nas mniej niż tym razem!

Pozdrawiamy i zapraszamy!  Szczęść Boże! Krystyna i Marek Rzucidłowie