W Niedzielę Palmową - 16 kwietnia w rzeszowskiej katedrze odbył się XV
Światowy Dzień Młodzieży. Przybyli przedstawiciele ponad czterdziestu
parafii , aby ten szczególny dzień przeżyć w łączności z Ojcem Świętym,
pod przewodnictwem Ks. Biskupa Kazimierza Górnego. Całość rozpoczęła się na placu za katedrą, skąd szybko przepędził na
deszcz do dolnego kościoła. Spotkanie nasze rozpoczęła modlitwa oraz
wprowadzenie do liturgii. Następnie Ks. Biskup poświęcił palmy i
procesjonalnie udaliśmy się do górnego kościoła. Podczas Eucharystii, po
odśpiewanej Męce przez kleryków, homilię wygłosił ks. Marek z Radomia.
starał się uświadomić młodym ludziom, jak bardzo Chrystus każdego i
każdą z ans kocha i jak bardzo potrzebuje. Zrozumiałam jak w dzisiejszym
świecie potrzeba ludzi, którzy pójdą za Chrystusowym krzyżem, którzy
dojdą aż na szczyt Golgoty i wzniosą oczy ku górze, gdzie ukrzyżowana
została miłość. Kapłan mówił dalej, że pokochać Jezusa i pójść za Nim będzie trudno, że
to będzie wymagało wybicia się z tłumu ludzi, którzy poddają się, krzyży
nieść nie umią, lub nie chcą; z tłumu tych, którzy sami się zabujają,
których bez reszty pochłonęła telewizja, alkohol, narkomania...z tłumu
niewolników. Na zakończenie ksiądz mówił o pokochaniu Chrystusa taką
miłością, jaką On sam nas ukochał. Skoro On oddał za nas Swe życie i my
Mu siebie oddajemy. Całe nasze życie, ale nie wtedy gdy nam jest
wygodnie, kiedy potrzebujemy Jego pomocy, ale zawsze, nawet wtedy, gdy
jest trudno. Zrozumiałam, że nie mogę kochać Chrystusa na 80, czy 90%.
Ja muszę Go kochać na 100%, wtedy to będzie prawdziwa miłość. Po Komunii Świętej przedstawiciele poszczególnych dekanatów odebrali z
rąk Ks. Biskupa Listy do Młodych Jana Pawła II. Nagrodzone zostały
palmy, przyniesione przez parafie. Najwyższą wykonała parafia farna z
Rzeszowa, potem byli klerycy oraz Kolbuszowa Br. Albert. Po błogosławieństwie i zakończone Eucharystii był jeszcze poczestunek w
"sali papieskiej". Spotkanie z w Niedzielę Palmową było czymś wyjątkowym. Dało się odczuć
te wielka więź, tę wielką jedność między młodymi ludźmi, których łączy
jeden cel: Jezus Chrystus. Gdy setki rąk unosiło się ku górze podczas
pieśni: "Abba - Ojcze" poczułam, że nie jestem sama, poczułam Chrystusa
w drugim człowieku, w końcu poczułam się jak dziecko, które
bezgranicznie ufa Swemu Ojcu.
Joanna Mierzwa
|