Każdego dnia budząc się, wielu zadaje sobie pytanie: "Co się dzisiaj
stanie?" Nikt tego nie wie i w tym kryje się nieograniczona ciekawość
i radość, aby móc się tego dowiedzieć. Właśnie po to Bóg daje nam
kolejne dni , aby odpowiedzieć nam na to pytanie. Jednak, aby usłyszeć
odpowiedź musimy uważnie słuchać, w prostocie i prawdzie naszych serc.
Gdyż mówić prawdę i umieć żyć prawdą jest rzeczą wielkiej wagi.
Wiecie, jak do tego doszłam? W bardzo prosty sposób.
Na feriach, w Niechobrzu odbył się Kurs Oazowy Dla Animatora,
popularnie zwany KODA. Były to rekolekcje, mające na celu przygotować
nas do posługi animatorskiej. Animator ma nieść światło tam, gdzie go
brakuje, radość tam, gdzie jest jej za mało, nadzieję tam, gdzie się
kończy. Ma być odbicie m Jezusa i w swoim postępowaniu naśladować Go
całym sobą.
Mieszkaliśmy w Domu Pielgrzyma, prowadzonym przez siostry
Franciszkanki. W ciągu dziewięciu dni przeżywaliśmy wybrane tajemnice
Różańca Świętego. Naszym
duchowym opiekunem był ksiądz Mariusz
Cymbała. W czasie tych rekolekcji odbywały się wykłady do ABC Animatora, które
miały na celu przygotować nas pod względem teoretycznym do posługi
animatorskiej. Dowiedzieliśmy się miedzy innymi, jak rozwiązywać
problemy i spory w grupie, jak ciekawie i interesująco przeprowadzić
spotkanie. Natomiast na Szkole Animatora uczyliśmy się o sektach
działających w Polsce, o zgubnym wpływie działalności New Age i wiele
innych rzeczy.
Praktycznie do tej posługi przygotowały nas "dyżury animatorskie", to
znaczy każdego dnia z poszczególnej grupy ktoś był animatorem, tak
zwanym animatorem dnia. Wówczas dana osoba bała odpowiedzialna za
swoją grupę, za to, aby dyżur (np. gospodarczy, liturgiczny,
porządkowy) był wykonany oraz brała udział w odprawach.
Duchowo umocniły nas: Namiot Spotkania, odnowienie przyjęcia Jezusa,
jako osobistego Pana i Zbawiciela , modlitwa oraz sakrament
pojednania.
Mimo, że grupa liczyła sześćdziesiąt osób żyła, wszyscy byli jedną,
wielką rodzina. Pomagali sobie nawzajem, wspierali się w trudnych
chwilach. Naprawdę było to coś bardzo pięknego.
W czasie tych rekolekcji nabrałam sił i odwagi do dalszego kroczenia w
życie oraz postępowania zgodnie z prawdą, której jest tak mało w
dzisiejszym świecie.
Ewa Golec