XV ŚWIATOWY DZIEŃ MŁODZIEŻY


RUCH ŚWIATŁO-ŻYCIE
DIECEZJI RZESZOWSKIEJ
::  
archiwum 98/99 | 99/00 | 00/01 | 01/02 | 02/03 | 03/04 | 04/05 | informacje | kalendarz | co nowego | ^

Nasza pielgrzymka rozpoczęła się Eucharystią 9 sierpnia 2000 r. w kościele pw. św.. Józefa w Rzeszowie. Cała grupa liczyła 50 osób pod opieką: ks. Mariusza Cymbały, ks. Stanisława Ruszla, ks. Marka Ryby i ks. Piotra Treli. Większość stanowili członkowie Ruchu Światło - Życie, byli także przedstawiciele KSM-u. Naszym celem było spotkanie z Ojcem Świętym i przeżycie tego wyjazdu, jako swoistych rekolekcji. Nie oznacza to, że nie skorzystaliśmy z atrakcji turystycznych jakie oferuje cudna Italia.

Pierwszy dzień pielgrzymki upłynął miło w autokarze. wspaniali kierowcy: Pan Stanisław i Pan Edziu przez całe czternaście dni pozwalali nam cieszyć się bogactwem pojazdu oferującym barek w atmosferze klimatyzacji. Nie można też nie wspomnieć o Pani Grażynie naszej Przewodnik, która od pierwszego dnia wykazała się wiedzą dotyczącą Słowacji i pokazała nam ciekawe miejsca Bratysławy. Przez większość drugiego dnia wszyscy jechaliśmy z nosami przyklejonymi do szyby, za sprawą cudownych widoków Alp austryjackich i włoskich, a potem Dolomitów. Zwiedziliśmy piękną Padwę, gdzie przeżyliśmy Eucharystię i modliliśmy się u grobu świętego Antoniego. Późnym wieczorem dotarliśmy do pierwszego celu podróży - do wioski Muscolino w diecezji Brescia, gdzie przebywaliśmy przez cztery dni. Gospodarze przyjęli nas niezwykle serdecznie. Częstowali wspaniałymi posiłkami. Razem z naszymi nowymi przyjaciółmi zwiedzaliśmy biskupią stolicę - miasto Brescia. W naszej pamięci pozostanie na długo muzeum ukazujące wczesne epoki rozwoju ludzkości oraz zamkiem na wzgórzu. W tym dniu zawiązało się wiele przyjaźni. Ich ukoronowaniem była wieczorna Msza Święta. Kolejny dzień kojarzy się z wodą i słońcem. Właśnie wtedy korzystaliśmy z uroków największego włoskiego jeziora La Grande i podziwialiśmy turystyczna miejscowość Sirmione z groźnym zamczyskiem. Potem szaleliśmy na spotkaniu wszystkich grup goszczących w diecezji na placu przed katedrą. Spotkanie to zakończyło się niespodziewanie ulewnym deszczem. Spadł on dopiero po naszym przedstawieniu się. Na szczęście pogoda się poprawiła i po niedzielnej Eucharystii mogliśmy wyruszyć na zwiedzanie Wenecji. W okropnym upale pływaliśmy statkiem, robiliśmy zakupy i spacerowaliśmy po uroczych uliczkach obok kanałów i gondoli. W dniu wspomnienie świętego Maksymiliana Kolbe - 14sierpnia pożegnaliśmy naszych przyjaciół z Muscoline. Owocami tego spotkania z nimi i rozmów po niemiecku, francusku i angielsku są widoczne po dziś dzień - w formie listów i telefonów. Mam nadzieję ,że Chiara, Francesca, Daniela, Gizela, Diego, Simone, Ermende; przyjadą do nas za rok. Znów cały dzień w autokarze, z przerwa na zwiedzanie kolebki renesansu - Florencji, a wieczorem kilka godzin spędzonych w bajecznym średniowiecznym miasteczku w Asyżu. Oprócz Eucharystii, sprawowanej w kaplicy klasztornej, wielkim wydarzeniem był mecz piłkarki, wygrany przez "naszych". Do wiecznego miasta dotarliśmy rano 15 sierpnia. Ulokowano nas na przedmieściach, w szkole podstawowej wraz z innymi grupami różnych narodowości. Przez kolejne dni naszym domem był szkoły korytarz, sala oraz aula. Każdy z nas otrzymał torby pielgrzyma i po Mszy Świętej w parafii świętej Marii Magdaleny oraz długim, z powodu tłoku, obiedzie wyruszyliśmy metrem w stronę placu świętego Piotra na otwarcie Światowych Dni Młodzieży. Niestety pielgrzymów było tak dużo, że cały plac był pełny. Nie wiele widzieliśmy, ale przeżywaliśmy to wydarzenie dzięki transmisji radiowej. W środowe przedpołudnie (16 sierpnia) spędziliśmy wśród polskich grup w kościele św. Marii Magdaleny, gdzie wysłuchaliśmy katechezy ks. bp. Andrzeja Suskiego z Torunia. Dniem, który pozostał w naszej pamięci, był jednak dzień 17 sierpnia, nasz dzień jubileuszowy. Z samego rana udaliśmy się na Circo Maximo, gdzie Eucharystii przewodniczył kard. Lustiger z Paryża. W miejscu męczeńskiej śmierci chrześcijan pierwszych wieków, my młodzi mieliśmy okazję przy krzyżu papieskim uczestniczyć we Mszy Świętej, która jest umocnieniem w dawaniu świadectwa. Potem przechodząc obok słynnych budynków Rzymu dotarliśmy na plac świętego Piotra. Ze względu na dużą liczbę ludzi, nie przeszliśmy przez święte drzwi. Uczyniliśmy to dopiero następnego dnia w Bazylice świętego Jana na Lateranie (matce wszystkich kościołów świata). Przeszliśmy też na kolanach po świętych schodach, którymi prowadzono Jezusa do Piłata i modliliśmy się przed kaplicą Sancta Sanctorum mieszczącą najcenniejsze relikwie chrześcijaństwa. Następnie odwiedziliśmy cmentarz żołnierzy polskich oaz klasztor Benedyktynów na Monte Cassino. W sobotę 19 sierpnia wreszcie przeszliśmy przez święte Drzwi Bazyliki św. Piotra i ze wzruszeniem zwiedzaliśmy te piękna świątynię. Stamtąd udaliśmy się metrem na Tor Vergata. Ostatni pięciokilometrowy odcinek między stacją metra, a miejscem spotkania z Ojcem Świętym trzeba było przejść pieszo, w pełnym słońcu, niosąc śpiwór i jedzenie. Przydzielony nam wcześniej sektor był zajęty, więc rozłożyliśmy się przed telebimem, na obrzeżach placu. Wieczorne czuwanie było jednym z najpiękniejszych wydarzeń tegorocznych dni. Około dwóch milionów młodych ludzi modliło się z papieżem, trzymając zapalne świece. Obraz, który utkwił w nasze pamięć to tysiące pielgrzymów poruszających się przy śpiewie hymnu "Emanuel". Usłyszeliśmy świadectwa młodych z wielu krajów, miało też miejsce uroczyste wręczenie młodym Ewangelii przez Ojca Świętego. Wspólne czuwanie zakończył pokaz sztucznych ogni. Po odlocie Papieża wszyscy położyliśmy się spać w naszych śpiworach. W niedziele obudziły nas dźwięki pieśni "Emanuel" i znów przeleciał nad nami papieski śmigłowiec. W Eucharystii wzięło udział ponad dwa miliony ludzi. Mogliśmy doświadczyć wielkości i jedności Kościoła, zwłaszcza podczas znaku pokoju, kiedy podając rękę stojącym obok pielgrzymom usłyszeliśmy "pokój z tobą" w bardzo wielu językach. Szkoda było odchodzić z Tor Vergata, zwłaszcza mając świadomość zakończenia Światowych Dni Młodzieży. Jeszcze tego samego dnia udaliśmy się z Rzymu, by w poniedziałek odwiedzić Wiedeń i wzgórze Kallenberg. Niestety nasza kondycja fizyczna po nieprzespanych nocach uniemożliwiała szersze zwiedzenie stolicy Austrii.

Kiedy 22 sierpnia (wtorek) rano z radością i ulgą padaliśmy w objęcia stęsknionych rodziców, żal nam było, że ten wielki dar uczestnictwa w jubileuszowym spotkaniu młodych w Stolicy Piotrowej, to już przeszłość. Oby te dwa tygodnie trudu pielgrzymki, ale i radości spotkania z Namiestnikiem Chrystusowym i innymi ludźmi żyły w nas i wydawały dobre owoce.

Ewa Jeżewska

[^]


©DKS Rzeszów, OLP 1.0